39 431 zł i 990 zł miesięcznie zamiast 0 zł z ZUS

39 431 zł i 990 zł miesięcznie zamiast 0 zł dla mężczyzny, który w pracy spadł z rusztowania

Nasz klient doznał uszkodzeń ciała spowodowanych upadkiem z dużej wysokości, było to drugie piętro bloku mieszkalnego. Poszkodowany wykonywał prace wykończeniowe przy elewacji budynku na wysokości drugiego piętra. Rusztowanie nie posiadało barierek zabezpieczających oraz nie było odpowiednio zakotwiczone do ścian budynku. Poszkodowany przemieszczał się po rusztowaniu w kształcie litery U. Na rogach budynku nie było pomostów pomiędzy rusztowaniem na jednej ścianie a rusztowaniem na drugiej ścianie. Pracownicy, jak i poszkodowany przechodzili ponad „wolną” przestrzenią bez rusztowań o wielkości kilkudziesięciu centymetrów. Pan Wiesław przechodząc z jednej ściany rusztowania na drugą potknął się o kotwy w wyniku czego spadł na ziemię. Nie została udzielona mu pomoc a pracodawca przewiózł pana Wiesława swoim prywatnym samochodem do jego domu, aby przebrać go w czyste ubrania. Następnie zabrał go do szpitala w Radomsku gdzie kazał mu skłamać, że spadł w domu ze schodów.

U Pana Wiesława stwierdzono złamanie kręgosłupa, miednicy oraz złamanie nogi prawej. Pracodawca wyparł się, iż poszkodowany miałby być jego pracownikiem. Wynikało to z faktu zatrudniał pracowników bez umowy oraz szkoleń BHP i nie zapewniał im odzieży roboczej, jak i środków ochrony indywidualnej.

Wina pracodawcy

Zaniedbania pracodawcy dotyczą zarówno niedopełnienia podstawowych obowiązków przy zatrudnieniu pracownika. Jest to na tyle oczywiste, że Pan Wiesław pracował nielegalnie, jak i procesu organizacji pracy na budowie i nadzoru nad wykonywaniem prac zleconych pracownikom. Pomogliśmy złożyć poszkodowanemu wniosek o wypłatę jednorazowego odszkodowania wypłacanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W wyniku nieotrzymania odpowiedniej dokumentacji ZUS wydał decyzje odmawiającą wypłaty odszkodowanie. Organ uzasadniając decyzję stwierdził, iż z załączonej dokumentacji nie wynika jednoznacznie czy wypadek, który miał miejsce był wypadkiem przy pracy. W naszej ocenie z przedstawionej dokumentacji wynikało, że był to wypadek przy pracy. Brak dokumentacji powypadkowej był kolejnym zaniedbaniem ze strony pracodawcy.

Odwołaliśmy się od decyzji ZUS i jednocześnie podjęliśmy próbę kontaktu z właścicielem firmy, celem wydania brakującej dokumentacji. W odpowiedzi od pracodawcy otrzymaliśmy informacje, że nie poczuwa się do odpowiedzialności za sporządzenie takiej dokumentacji. W wyniku braku dokumentu ZUS wydal po raz kolejny decyzję odmawiającą wypłatę odszkodowania naszemu klientowi. Złożyliśmy odwołanie od decyzji ZUS do Sądu.

W sprawie wnieśliśmy o powołanie biegłego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Pracodawca zataił również, że na budowie funkcjonowała Inspekcja Bezpieczeństwa Wykonywania Robót. Winna ona być opracowana dla danej inwestycji i z którą pracownicy powinni się zapoznać o czym świadczy opinia biegłego powołanego w sprawie. Biegły z zakresu bhp w swojej opinii podstawowej i uzupełniającej podał jakie zasady bezpieczeństwa zostały naruszone. Według opinii biegłego pracodawca odpowiadał za stan, w jakim było rusztowanie na budowie, z którego spadł nasz klient. Odpowiadał też za to, że dopuścił pracownika do stawiania rusztowania nie sprawdzając jego kwalifikacji do wykonywania takich czynności. Rusztowanie nie zostało fachowo zamontowane. Pracodawca powinien co najmniej zakotwiczone do ścian budynku i mieć odpowiednie zabezpieczenia na poszczególnych kondygnacjach. Nie było również właściwie zamontowane przejście z jednego rusztowania na drugie.

Rozstrzygnięcie

Sąd dał wiarę twierdzeniom powoda o zatrudnieniu i przebiegu zdarzenia. Wyjaśnienia naszego klienta pokrywały się z tymi złożonymi przez żonę, matkę i świadków wypadku. Pracodawca  przestraszywszy się odpowiedzialności zawarł umowę z datą wsteczną. To potwierdziło, iż nasz klient był pracownikiem i w dniu wypadku wykonywał prace, co wcześniej pracodawca dementował. Twierdząc, że pracownik nie pracował u niego i w dniu wypadku nie było żadnych prac budowlanych a Pan Wiesław znajdował się na terenie budowy z niewyjaśnionych przyczyn. Skoro nie był on jego pracownikiem oraz nie było prac budowlanych w tym dniu to skąd obecność poszkodowanego na budowie?

Działanie zainteresowanego pracodawcy po wypadku  możemy rozumieć jako chęć ukrycia faktu nielegalnego zatrudnienia i wypadku przy pracy. Warunki pracy poszkodowanego były niewłaściwe, został zatrudniony bez orzeczenia lekarskiego o braku przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania tej pracy, nie zostało przeprowadzone szkolenie bhp, w tym instruktaż stanowiskowy. Poszkodowany wykonywał pracę bez wymaganego wyposażenia w odzież roboczą, obuwie ochronne i środki ochrony indywidualnej.

W wyniku przeprowadzonego postępowania sądowego Sąd zmienił zaskarżona decyzję. Uznał, że pan Wiesław uległ wypadkowi przy pracy w warunkach niewykluczających prawa do odszkodowania. Przekazał sprawę Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych w zakresie ustalenia wysokości uszczerbku na zdrowiu i odszkodowania z tytułu wypadku do rozpoznania. Lekarz orzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ustalił, że stały uszczerbek na zdrowiu poszkodowanego wynosi 43%. To przełożyło się na jednorazowe odszkodowanie w wysokości 39 431 zł. Ponadto w imieniu klienta wystąpiliśmy o rentę z tytułu niezdolności do pracy. Zakład Ubezpieczeń Społecznych przychylił się do naszego wniosku. Przyznał na rzecz poszkodowanego rentę z tytułu niezdolności do pracy w wysokości 990 zł miesięcznie. Dzięki naszej pomocy klient otrzymał odszykowanie w wysokości 39 431 zł oraz rentę 990 zł miesięcznie.